piątek, 24 lutego 2012

wychowanie i tresura

Wychowanie i tresura

Psy typu bull to zwierzęta bardzo uczuciowe, o specyficznym charakterze . Wielka w przeszłości waleczność, jaką odznaczały się w stosunku do psów, szła niejako w parze z podporządkowaniem człowiekowi. Należy zatem bardziej niż w przypadku innych ras psów, nawet dużych i silnych, dbać o ich spokojny pod względem emocjonalnym rozwój w szczenięctwie.
Awantury z innymi psami pogryzienie naszego szczenięcia przez obcego psa, mogą w konsekwencji utrudnić wychowanie go na pogodnego i łagodnego towarzysza spacerów i zabaw. Nasz szczeniak zdominowany przez starszego pobratymca, może stać się zaczepny, mściwy, wręcz rozpoznając i atakując "bez powodu" psy podobne do sprawcy przykrych doznań z przeszłości. Chcąc mieć w naszym Amstaffie obrońcę, stróża domu i przyjaciela rodziny, trzeba od początku zdecydować się na pewien styl posiadania psa tego typu. Od początku, to znaczy praktycznie od momentu wprowadzenia do domu szczenięcia. Postępujemy z pupilem dokładnie tak, jak z każdym szczeniakiem, wszak wychowujemy go do życia z nami, według naszego upodobania i gustu. My decydujemy, czy wolno będzie psiakowi w przyszłości spać na kanapie, czy udostępnimy mu jakiś fotel. Jeśli nie, to od początku nie pozwalajmy skakać na meble. Wyrywkowe pozwalanie lub spędzanie psa z foteli to w jego odczuciu nieuzasadnione karanie. Zniechęca to naszego Amstaffa do wykonywania poleceń i mogą powstać w domu nieporozumienia. Również wychowując psa z rozmysłem zapobiegamy złym nawykom, które jeśli nie powstaną w młodości, mogą nigdy nie dać znać o sobie. Amstaffy są podatne na szkolenie i szybko reagują na polecenia i komendy.
Najcenniejszy pies obronny to taki, który większość reakcji ma wrodzonych, który nie będzie obojętny w chwili zagrożenia i kłopotliwy w sytuacjach normalnych. Dlatego nie należy młodych Staffordów wystawiać na żadne próby, mogące zachwiać ich równowagę i spokojny rozwój. Niedopuszczalne są eksperymenty ze szczuciem psów na siebie, na inne zwierzęta lub na ludzi. Owszem, pod naprawdę fachowym okiem, można sprawdzić reakcję obronną i ugruntować ją u psa dwuletniego nie młodszego. W tym celu należy porozumieć się z przygotowanym merytorycznie i doświadczonym szkoleniowcem, który nie spowoduje u psa zwrotu w nastawieniu do świata, a jedynie upewni go w poczuciu własnych możliwości obronnych, bez agresji do każdego dnia poszukującej ujścia. To zadanie trudne tak jak dla szkoleniowca, jak i właściciela. Szkolić na obrońcę, można tylko starsze Amstaffy, odważne, ale łagodne, pogodne, z dobrym stosunkiem do ludzi, psy o doskonałym kontakcie z właścicielem, chętnie wykonujące polecenia. Powinny być z natury karne, posłuszne, o ustabilizowanej sytuacji rodzinnej.
Przy wychowaniu i układaniu amstaffa trzeba postępować konsekwentnie, starając się stosować wyłącznie nagrody. Generalnie wszystkie osoby apodyktyczne powinny zrezygnować z tej rasy. Dotyczy to też ludzi nerwowych, skłonnych do pobłażania, starszych lub niepełnosprawnych. To zwierzę odpowiednie dla człowieka, który lubi bardzo ruchliwe, czułe psy, potrzebujące zorganizowanej aktywności. Socjalizacja w wychowaniu tej rasy to sprawa najwyższej wagi. Pies nie pochodzący z dobrej i pewnej linii genetycznej, niedostatecznie socjalizowanie szkolony nie powinien stać się członkiem rodziny. Inteligentny, dobrze wychowany amstaff nie od razu reaguje na zaczepki ze strony innych psów. Lecz gdy jest sprowokowany, trzeba bardzo uważać. Jest to pies odporny na ból (co nie oznacza że bólu nie czuje, tylko po prostu go nie okazuje), odważny, nieustępliwy, ekspresywny, wylewny w demonstrowaniu swej miłości wobec domowników, posiadający olbrzymią siłę oraz zwinność. Każde zdrowo i prawidłowo rozwijające się zwierze jest ufne i wesołe, bardzo chętne do zabawy. To ogromny pieszczoch, towarzyski i przemiły. Nigdy nie sprawia wrażenia znudzonego, wystraszonego czy też ponurego. Uwiązywanie amstaffa czy trzymanie go na podwórzu jest niedopuszczalne.

Naprawianie błędów
Jak poradzić sobie z psem, który jest już naszą własnością, którego zachowanie nie zawsze nas zadowala? Postępując z wyobraźnią, niekonwencjonalnie, lecz świadomie. Wskazując na zachowania niekonwencjonalne, wykazanie, że wiele spontanicznych zachowań, wynikających z wielkiego kontaktu z psem, z zaangażowania w posiadanie psa, bywa słuszne. Możemy intuicyjnie rozpoznać przyczynę zachowań psa i również intuicyjnie psu "odpowiedzieć". Tak jest najprzyjemniej, tego w gruncie rzeczy oczekujemy od współżycia z czworonogiem. Jednak proces wychowawczy "normalnego" psa to co innego niż korygowanie złych zachowań psa wadliwego. Bywa, że pies warczy na kogoś z domowników i z niepokojącą systematycznością powtarza tę czynność. Jednorazowe warknięcie młodego psa na kogoś z jego ludzkiej "rodziny" również powinno zwrócić uwagę i zastanowić.

Nie akceptacja Domownika
Psa młodego, który warczy na kogoś z domowników możemy niejako zdezorientować w kojarzeniu osób i zależności. Na przykład domownik, którego zachowanie lub tylko obecność źle pobudza zwierzę, może psu podać smakołyk. Nie jest to nagroda, ale w tym wypadku uspokojenie, zmiana nastawienia, demonstracja sympatii zwykle skuteczniejsza, niż pogłaskanie. Jeśli niechęć psa nie jest jeszcze zaawansowana, możemy wyjść na spacer, na którym smycz będzie trzymał właśnie ktoś mający nienajlepszy, lub tylko mniejszy niż inni kontakt z psem. Często podawane smakołyki bardzo poprawiają nastrój. Niestety sami często dezorientujemy psa w naszych intencjach karmiąc go dla przyjemności przy stole w czasie posiłku. Pies, w poczuciu hierarchii zakodowanej genetycznie, w swej świadomości przez tę czynność zbliża się do przewodnika stada. Zajmuje w końcu pozycję równorzędną z nim w rodzinie. Pies rasy bojowej jest szczególnie czuły na takie sygnały i można przyjąć, że mimo swej inteligencji ulegnie sugestii, że pan mu ustępuje karmiąc go przy stole.

Strach
Swojego psa nie można się bać. Trzeba być świadomym swojej wyższości i winna ona być dla nas naprawdę oczywista. Zakup psa dwumiesięcznego i przeświadczenie, że jak dorośnie to nas zje jest błędem. Szczenię wyrasta w takiej rodzinie w przeświadczeniu, że domownicy się go boją. Początkowo czuje się pozbawione opieki i samotne, z czasem jednak, gdy nie dzieje mu się nic złego, rozpoczyna (często w nieczytelny dla pana sposób) trening zachowań dominujących. Zaczyna się pilnowanie miski, warczenie w kuchni czy na posłaniu. Może na przykład zawłaszczyć za pomocą warczenia fotel czy tapczan. Doskonałym sposobem na ustalenie dobrych relacji z psem jest na przykład karmienie go z ręki. Nie z powodu braku apetytu, ale dla wykazania, że pokarmy dajemy a nie odbieramy. Że przebywamy przy nim i mamy do tego prawo nawet wtedy, gdy mógłby obawiać się, wiedziony instynktem, o wielkość posiłku spożywanego w tych okolicznościach. Możemy psu mieszać jedzenie w misce ręką, by nie wybierał najsmaczniejszych kąsków. Nie ukażemy go jednak nigdy zabierając miskę i oddając na przemian, warcząc czy udając innego psa. Nasze nagłe piśnięcie spowoduje, że szczenię zechce wylizać nam twarz na znak swego podporządkowania. Co jednak zrobi, gdy będziemy na niego warczeć przy misce? Nie wiadomo. Podobnie nasz tryb życia, oczywisty dla domowników, jeśli prowadzimy ustabilizowany dom jest dla psa rytuałem. Bywa jednak, że coś się zmienia.

Dziecko
Pies trzymany jako jedyny może poczuć zagrożenie ze strony niemowlęcia i zazdrość o względy dorosłych domowników. Jeśli naprawdę zależy nam na psie możemy go fikcyjnie włączyć do opieki nad dzieckiem. Oczywiście nie namawiam na przedwczesne kontakty. Jedynie sugeruję, że pogłaskany, zaakceptowany pies chętniej będzie pilnował wózka na spacerach, "ze zrozumieniem" będzie się przyglądał ubrankom dziecięcym przygotowanym na przykład do prania, słowem przyjmie dziecko jak swój obowiązek, a nie jak rywala. Pies przepędzany z kąta w kąt, nie zabierany nigdy na spacery z dzieckiem, gdy jest ono w wózku nie wytworzy szybko więzi z tym nowym członkiem rodziny. Jako ktoś obcy dziecko będzie dlań niepożądanym gościem, o którego wszyscy w domu zabiegają. Gdy dziecko podrośnie musimy zadbać o prawidłowe relacje między nim a psem. Dobry psychicznie pies wiele zniesie ze strony dziecka.' Wykaże cierpliwość i wyrozumiałość, gdy maluch włoży mu palec w oko czy ucho. Nie służy to jednak niczemu, w końcu pies może w dyscyplinujący sposób kłapnąć zębami w stronę dziecka. Oczywiście w takim wypadku łatwo o zranienie, a hasło "pies ugryzł dziecko" może być przyczyną utraty zaufania i sympatii do psa przez część domowników. Gdy obcy pies podejdzie do dziecka, nasz zechce go przepędzić. Gdy dziecko (lub ktokolwiek) zasłoni swoim ciałem srożące się na siebie psy, może się narazić na ugryzienie. Pies tylko w taki sposób mówi "odsłoń go". W świecie psów takie ugryzienie byłoby niezauważone, zbagatelizowane.

Agresja
Właściwie najlepiej eliminować pierwotną przyczynę reakcji agresywnej. Jeśli pies ma jakieś nerwice, bywa że wyniósł je z kojca. Należy wcześnie (czyli krótko po kwarantannie) wychodzić z psem na "smyczowe" spacery. Są wprawdzie psy, które z zasady drażni ruch uliczny, choćby za sprawą zapachów i dźwięków odbieranych jako wybitnie przykre. Zwykle jednak przyczyną zachowań psa na ulicy są dobre lub złe doświadczenia, niekiedy wrodzona lękliwość. Podobnie rzecz się ma z tolerowaniem smyczy i obroży. Zdarza się, że pies do jakiegoś momentu źle i niechętnie chodzi na smyczy. Nijak nie chce skojarzyć jej ze spacerem. Czasem tylko obroża stanowi problem, pies bowiem pięknie chodzi na szelkach. Przestrzegam jednak przed doszukiwaniem się tych przypadłości u każdego pupila niechętnie poddającego się rytuałowi spaceru na smyczy. Zwykle niechęć do obroży jest krótkotrwała i nie trzeba jej neutralizować obojętnymi (przez brak kontaktu z karkiem) szelkami.

Sporo psów we wczesnym szczenięctwie uczy się nieprawidłowych reakcji podobnie jak uczą się złych reakcji psy o złamanej psychice. Szczenię naśladuje matkę, rodzeństwo, czy inne psy, na przykład dorosłe, przebywające w tym samym domu. Znany jest fakt uczenia psów na przykład myśliwskich, przy starszym psie "nauczycielu". Jeżeli mamy w domu psy agresywne, źle ze sobą współżyjące, odgryzające się domownikom, możemy przyjąć, że młode psy przejmą te zwyczaje nawet wtedy, gdy nie będą ich miały wśród zachowań dyktowanych im przez instynkt. Tak więc psy, które wcześnie opuściły kojec agresywnej, złośliwej wobec ludzi i zwierząt suki, mogą wyrosnąć na lepsze psychicznie niż te, które przejmą na drodze wyuczenia część nawyków z domu rodzinnego. Oczywiście w nowym miejscu, u bardziej świadomego właściciela mogą zostać wyeliminowane nabyte wcześniej przez szczenię narowy. Również te dotyczące komunikowania się przez agresję.

Ważnym i stosunkowo łatwym do realizacji, w przypadku młodych psów, jest wymóg, by zwierzę nie "załatwiło sobie" nic poprzez agresję. W wypadku szczenięcia działającego z furią lekceważmy jego zachowania, obserwując jednak, na czym psu zależy: czy na pozostawieniu go w spokoju, czy na oddaniu mu zabawki, czy też jest to nawykowa odpowiedź na każdą próbę kontaktu z nim. W pierwszych dwóch przypadkach nie ustępujmy psu w konkretnych zajściach, pamiętając, że ceni sobie spokój i zabawę ulubioną piłką czy kostką. Jednak nieustępliwość nie oznacza klapsa. Możemy na przykład, gdy szczenię zawarczy na wyciągniętą dłoń, spróbować zdezorientować je pobliskim hałasem, pomyślanym oczywiście jako kara zadana podstępnie. Hałasem może być odgłos trąbki rowerowej, bardziej przykry niż niezmiennie wyciągnięta dłoń. Nasza ręka wobec tak nagłego i przykrego bodźca stanie się nieważna, a kto wie, może wręcz miła. Podobnie bez użycia efektu dźwiękowego piesek może przekonać się, że dłoń, na którą warczy, zawiera miły smakołyk. Ten bodziec jako przyjemny może okazać się bardzo przydatny i integrujący. Podobnie pies wykazujący agresję może mieć potrzebę bycia zdominowanym "w akcji". Wszak jego agresja, służąca dominacji, występuje też przy określonych naszych czynnościach. Uczymy psa (w chwili gdy jest pogodnie nastawiony) komend w istocie deprymujących, hamujących np. "siad", "waruj". Czołganie się zaś, tak niegdyś popularne, w opinii wielu szkoleniowców traci znaczenie.

W chwili, gdy pies przejawia agresję w stosunku do domownika, ta właśnie osoba może posłużyć się którąkolwiek z podanych wyżej technik neutralizujących złe zachowanie. Dotyczy to oczywiście wyłącznie młodych psów, mających wyuczone złym wychowaniem nawyki agresji, jako formy komunikowania się ze stadem. Ważne jest, abyśmy sami nie potęgowali złych nawyków swoim złym postępowaniem. Zakłopotanie szczenięcia szybko minie, górę weźmie ciekawość, chęć zabawy. Odwracajmy uwagę od sytuacji niepożądanych. Kierujmy nie tylko poleceniami, ale również dyskretnym dozowaniem bodźców odciągających psy od niepożądanej czynności. Istotne jest, aby niepożądane zachowania nigdy nie przyniosły psu korzyści. Drobne objawy złych zachowań możemy ignorować. Budujemy w naszym psie pogodną pewność siebie. Przez wczesne zapoznanie go z różnymi sytuacjami uodporniamy go także na inne, nie tak łatwe do szybkiego zaimprowizowania jak podróż samolotem, czy poważniejszy zabieg lekarski. Ufność to cecha, którą możemy w psie wypracować na własne potrzeby.


Tresura
Wytresowanie Amstaffa nie jest rzeczą trudną. Przedstawiony poniżej sposób tresowania każdy może zastosować w domu i oczywiście nie tyczy to się tylko amstaffów, ale również psów każdej innej rasy. Chyba najłatwiejszym sposobem na nauczenie psa różnych sztuczek jest nauka za pomocą nagrody i kary(braku nagrody). Amstaffy to bardzo inteligentne psy i nie mają problemów z nauczeniem się nawet "najdziwniejszych" trików. Opiszę tu co prawda jak nauczyć psa podstawowych komend, takich jak: SIAD!,PODAJ ŁAPĘ!,WARUJ!, ZOSTAŃ!, NOGA!, jednak takim samym sposobem można nauczyć pieska i innych rozkazów, np: zdechł pies!, proś! i niemal każdego własnego pomysłu o ile jest on możliwy do wykonania.
Dla psa tresura musi być zabawą! Nie można na psa krzyczeć, a tym bardziej go bić, gdyż to tylko zniechęci go do dalszej nauki. Trzeba być cierpliwym i wyrozumiałym. Jedna lekcja powinna trwać nie dłużej niż, ok. 15min, a po lekcji należy psa wychwalić i wygłaskać. Nabytą wiedzę należy regularnie powtarzać, aby weszła psu "w krew".
System nagród i kar działa skutecznie jedynie, gdy jest prawidłowo stosowany. Nagroda to komenda "Dobry piesek" połączona z głaskaniem oraz jakiś smakołyk(nie można przesadzać ze smakołykami podczas nauki bo pies może przestać nas słuchać dopóki nie pokażemy mu czegoś do jedzenia). A więc podstawowa nagroda to "Dobry piesek" + od czasu do czasu jakiś smakołyk. Nagrodą może być też: zabawka, spacer i każda inna miła psu rzecz. Ważne jest, aby pies wiedział, że owa rzecz jest nagrodą i że dostaje ją za dobrze wykonany rozkaz. Karą natomiast jest brak nagrody + np. komenda Źle(mówione spokojnie i wyrozumiale by psa nie zniechęcić).



SIAD!
Mówimy "siad" i sami doprowadzamy psa do tej pozycji i nagroda. I tak w kółko aż piesek sam usiądzie i wtedy "wielka nagroda".

PODAJ ŁAPĘ!
Bierzemy do ręki łapę psa mówiąc "podaj łapę" i nagroda. I powtarzamy tak długo aż na komendę "Podaj Łapę!" pies ją poda, a wtedy dajemy mu "wielką nagrodę".

WARUJ!
Najpierw doprowadzamy psa do pozycji siedzącej, następnie bierzemy jego przednie łapy i ciągniemy do przodu aż będą leżeć wzdłuż podłogi. Robiąc to mówimy psu "waruj", a następnie dajemy mu nagrodę. I znów powtarzamy te czynności, aż pies na komendę WARUJ! sam się położy na wyciągniętych do przodu łapach.

ZOSTAŃ!
Najłatwiej nauczyć tej komendy przy pomocy drugiej osoby. Najpierw mówimy psu "waruj". Następnie nasz pomocnik chwyta pieska za obrożę, aby go przytrzymać w tej pozycji w razie jakby chciał się ruszyć z miejsca w którym waruje. Wtedy mówimy do psa komendę ZOSTAŃ! i odchodzimy(na początku niezbyt daleko i na niezbyt długo), po chwili wracamy i dajemy psu nagrodę. Gdy piesek nauczy się już zostawać bez pomocy drugiej osoby, to w następnych lekcjach powinniśmy wydłużać czas, w którym pies zostaje w jednym miejscu.

NOGA!
Na tę komendę piesek powinien podbiegać do naszej nogi i siadać. Mówiąc "noga" klepiemy się w nogę(lub coś innego, czego używaliśmy do wołania psa), a gdy już podbiegnie dajemy "małą nagrodę" i dajemy komendę SIAD!. Następnie znowu dajemy nagrodę. Chodzi o to by pies zrozumiał, że po NOGA! musi nie tylko przybiec, ale i usiąść. Należy to powtarzać tak długo, aż piesek sam będzie siadał bez komendy SIAD!


Pamiętajmy, że nabyte umiejętności należy w miarę regularnie powtarzać (nawet codziennie i najlepiej o określonej porze), aż wejdą psu "w krew". I nie zrażajmy się, gdy jednego dnia nasz pies nauczył się np. SIAD!, a drugiego nic nie pamięta i należy go uczyć od nowa (takie przypadki są zupełnie normalne, szczególnie w wieku szczenięcym).


Wychowanie i tresura moich Amstaffów

Wyżej oczywiście mamy poprawną politycznie fachową teorie, ale odnosi się ona moim zdaniem raczej ogólnie do psów każdej rasy, lecz teriery typu bull maja specyficzne potrzeby oraz charaktery, wiec tu zamieszcze parę wskazówek i metod, które wyrobiłem sobie podczas mojego obcowania z tymi szczególnymi psami;)
A wiec w przypadku Amstafów (jak i również każdej rasy z grupy "teriery typu bull"), najlepiej sprawdza się TD (teoria dominacji), którą obalono, co uważam za nielada błąd, bo ma naprawde sens i naprawde działa. (MN) Metoda Naturalna również, sprawdza sie u Amstaffów o łagodniejszym usposobieniu, natomiast (MP) Metoda Pozytywna, sprawdza się tylko w szkoleniu (nie zawsze), za to w wychowaniu jest zupełnie bez użyteczna, gdyż oczywiście, że wychowamy za jej pomocą naszego Amstaffa, ale nie mamy żadnej pewności, czy kiedyś mu nie odbije. Pies o tak silnym charakterze i instynkcie bojowym jak Amstaff potrzebuje przywództwa, w przypadku tej rasy tylko tego możemy być pewni, żadna inna metoda nam tego nie da, więc zajmijmy się zagadnieniami TD'
Polega ona na wyrobieniu sobie szacunku (respektu)  u psa, stawiając sie w hierarchi sfory najwyżej, a wiec w pozycji lidera (przywódcy stada)'
Nie ukrywam, że jest to trudne, zwłaszcza z tak silnymi psychicznie psami, jakimi są teriery typu bull, ale nie mówie, że nie wykonalne (no chyba że dla staruszków i dzieci:]), w TD najważniejsza jest cierpliwość i konsekwencja, nie możemy ustąpić, jak już zaznaczyłem wcześniej teriery typu bull są bardzo silne psychicznie, musimy być poprostu silniejsi i nie możemy sie wycofać póki pies nie ulegnie, może to niekiedy potrwać nawet kilka naście minut, dlatego cierpliwość jest tak ważna; konsekwencja znowusz jest równie ważna, nie możemy raz psu na coś pozwolić, a następnym razem już nie, wtedy pies głupieje i nie wie co ma robić i o nas myśleć, przed kupnem amstaffa powinniśmy sobie sporządzić listę, co możemy zaakceptować w jego zachowaniu, a czego kategorycznie nie i trzymać sie jej cierpliwie i konsekwętnie (np. wchodzenie na łóżko, czy skakanie na powitanie), jezeli raz zabronimy w naszym domu psu wchodzić na łóżko, to musimy sie już tego trzymać do końca'
Podstawą w stosowanej przez nas TD jest nasze nastawienie (energia); słaba energia = nerwowość, nie pewność, strach, frustracja; silna energia =spokój i asertywność, zawsze musimy być spokojni i asertywni, to podstawa naszej relacji z psem, nawet w najbardziej skrajnych przypadkach, które w przypadku tej rasy zdarząją się dosyć często (np. walka z innym psem), musimy zachować spokój, człowiek nie pewny siebie, sfrustrowany, nerwowy, strachliwy czy spiety, nie powstrzyma swojego Amstaffa'
Osoba niestabilna (czyli nerwowa, nie pewna siebie lub strachliwa), nie moze być przywódcą w świecie zwierząt, zwierzęta stadne (nie tylko psy, ale każdego gatunku), nie podążą za niestabilną energią, przywódca stada musi być spokojny i asertywny'
Szczerze mówiąc jeżeli ktoś sie taki nie urodził, bardzo trudno jest stworzyć w sobie te cechy, jeżeli ktoś jest uległy i nie pewny siebie, od zawsze poddaję się otoczeniu, niech nie liczy na to, że mocniejszy psychicznie Amstaff mu się podporządkuję'
Teriery typu bull chodź i psy obronne, są psami dla prawdziwch twardzieli, osoba słaba psychicznie lub niestabilna, niech rozważy lepiej kupno mniej wymagających ras, takich jak labradory, czy pudle; na prawde dla każdego coś się znajdzie, mamy tyle ras, że nie musimy decydować sie na psy o silnych charakterach, jeżeli nie czujemy sie na siłach; pisze te wszystkie przystrogi po to, że właśnie przez takich ludzi, którzy decydują sie na psy bojowe (dlatego że są modne), mimo że mają słabe charaktery, te psy owiane są tak złą sławą i co chwila słyszymy w telewizji o jakiejś tragedii z udziałem tych psów; a my miłośnicy tych ras powinniśmy walczyć ze stereotypami! nie znalazłem osobiście innego sposobu jak właśnie poprzez ogromną ilość przestrog'

Acha byłbym zapomniał, jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, w TD nie występują kary, a dyscyplinowanie, jest ogromna różnica między ukaraniem, a zdyscyplinowaniem psa, dyscyplina jest zdrowa, a kara wręcz odwrotnie, pamiętajmy również, że bardzo ważne w naszym przywództwie jest bronienie swojej osobistej przestrzeni tzn. "bańki".

Ale przejdźmy może z teori do praktyki
napisać regółke każdy głupi potrafi, ale jak wykorzystać te zasady w praktyce?
Otóż bardzo prosto (tzn. zależy jak dla kogo), taka jest natura, niektórzy są urodzonymi przywódcami (osobowość A, osobnik ALFA), inni zaś rodzą sie poddanymi (po raz kolejny przestrzegam, tym drugim stanowczo nie polecam ras bojowych i obronnych, a szczególnie terierów typu bull, gdyż psa nie da sie oszukać), gdy wiemy, w której grupie jesteśmy, uczciwie sami ze sobą, wtedy decydujemy się na rasę, a że jest to blog o Amstaffach, myślę że czytają go właśnie tacy urodzeni przywódcy; A więc jeżeli posiadasz osobowość A (a zauważysz to po tym że: ludzie Cię szanują i liczą się z Tobą), jesteś spokojny i asertywny to już połowa sukcesu w wychowaniu i tresurze Twojego Amstaffa;]
Przede wszstkim pamiętaj, że jesteś spokojnym i asertywnym przywódcą swojego stada, którym jest rodzina, a w niej pies, a jak przystało na przywódcę stada musisz przestrzegać, a bardziej wymagać przestrzegania pewnych zasad od swojego Amstaffa, a mianowicie:

1. Osobnik Alfa może spać w dowolnym miejscu, przy czym nikt inny nie może siadać na jego miejscu.
2. Osobnik Alfa je zawsze pierwszy.
3. Osobnik Alfa wygrywa w grach i zabawach siłowych.
4. Osobnik Alfa pierwszy przechodzi przez drzwi i wszelkie przejścia.
5. Osobnikowi Alfa ustępuję się miejsca lub się go omija.
6. Osobnik Alfa pierwszy idzie na spacerze.
7. Osobnik Alfa decyduje o poświęcaniu uwagi i jemu należy się uległość.

Wyżej zawarte są tylko zasady TD ogólne (po wiecej szczegółów na temat konretnych zagadnień, proszę poprostu wchodzić w anchory;]), ale wiadomo, że każdy z nas prowadzi inny tryb życia i każdy powinien stworzyć również własne zasady, których pies powinien przestrzegać, ja np. z uwagi na mój zawód, mam "dom otwarty" i przychodzi dużo ludzi, więc moje psy więdzą, że nie mogą ich witać, ani na nich skakać, zachowują dystans i pozwalaja nam spokojnie załatwiać interesy;]

Pewnie trochę was przeraził ten post, ale uwierzcie mi, takie psy o mocnych charakterach i z silną psychiką jak teriery typu bull, trzeba trzymać tzn. "mocną ręką", gdy robimy to prawidłowo (czyli ze spokojną i asertywną energia), nie jest to nic złego, poprostu najzwyczajniejsza w świecie dyscyplina, zastanówmy się czy własnych dzieci nie dyscyplinujemy? Musimy to robić, żeby wyrosły na mądrych i spokojnych ludzi, inaczej nie wiadomo co z nich wyrośnie, nie mówiąc już o tym, że bez dyscypliny weszły by nam na głowe, podobnie jest z psami, miłość jest bardzo ważna, ale równie ważna jest dyscyplina i zaufanie, jeżeli będziemy sie tego trzymać przy wychowaniu naszych Amstaffów, gwarantuje, że nie będą nam sprawiać większych problemów'

Mam nadzieje że te wskazówki pomogą Wam w wychochaniu swoich Amstaffów, w razie jakichś niejasności, bądź pytań komentujcie, a chętnie wszystko podpowiem i wyjaśnie;]

Zapraszam również na moją stronę internetową, która poświecona jest najsławniejszemu wyznawcy TD jakim jest Cesar Millan - Zaklinacz Psów: http://www.szukasz-masz.pl.tl/ , jak zapewne zauważliście w poście jest duża liczba anchorów, które prowadzą do innch postów, w których przevzytacie dokładnie co konkretne zagadnienia oznacza i jak je osiągnąć'


21 komentarzy:

  1. witam,

    jak TD ma się do małych dzieci? Jak wychowywać szczeniaka w obecności 3 letniego dziecka? Wg Ceasara Millana dziecko też powinno być Alfa, ale jak wytłumaczyć tak małemu dziecku, jak ma się zachowywać w stosunku do psa o takim charakterze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Artykuł super, ale mam pytanie. Jak odzwyczaić psa od atakowania zwierząt. Bronks jest dobrze ułożonym psem, posłusznym, boję się go jednak wyprowadzać na spacer. Na widok psa dostaje białej gorączki.Syn sobie z nim radzi, ale czasem gdzieś wyjedża i wtedy przeżywam horror.Szkoda mi też psa, który w tych warunkach ciągle przebywa na uwięzi. Anna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Tydzień temu kupiłam 9 tygodniowego amstaffa. Niestety mam z nim ogromne problemy. Dodam, że miałam już dwa psy tej rasy. Nigdy nie sprawiały problemów. Były aktywne i przede wszystkim kochaly ludzi. Lobuzowaly jak kazde maluchy ale umialy sie rowniez przytulic czy dac pani buziaka.Obecny szczeniak jest bardzo agresywny. Nie chce się bawić. Jak juz to i ta czynność przeistacza się w walkę. Gryzie wszystko i wszystkich, nawet siebie. Nie pozwala się pogłaskać przytulic od razu gryzie i to nie lekko. Wystawia zeby i robi to z wszystkich sił. Jak mam do niego podchodzić ? Spokój opanowanie i miłość w jego przypadku nie działają kompletnie. Proszę o odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam co zrobic gdy 5 miesieczny amstaf sie mnie boi i na dworze nie chce do mnie podejsc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ten sam problem musisz wzbudzić zaufanie .więcej czasu spędzać -poświęcać

      Usuń
    2. Jak go zbiłeś na dworze, bo Ci wcześniej uciekł to tak masz...

      Usuń
  5. Mam pytanie i za razem błagam o Pomoc!!!Mam 1.3 roku Amstaff-suka nie da się ukryć ze traktujemy ja jak nasze dziecko ale dystans i zasady są ale nie dajemy rady sobie z jej gryzieniem np: ciuchów ,pogryzła swój kojec, piloty no i buty oczywiście to wszystko robi kiedy nie ma nas w domu:(Proszę o pomoc jak ja odtuczyć:( Kiedy zostaje ma zabawki ale zoli napsocić:(jak nie tu to proszę o odpowiedź na pocztę gosiewska93@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. witam. mam amstaffa od paru dni. piesek ma juz 18 mscy. zostal on uratowany od zlego traktowania. mam na mysli to ze pies cale dnie siedzial na dworzu, nie wazne od pogody (na noc byl brany do domu). karmiony byl raz dziennie resztkami jedzenia wyrzucanymi z okna przez wlascicielke, wiec jest bardzo chudy. wlasciciele sie nim wogole nie interesowali. z tego co wiem nie byl bity, choc kuli ogon jak sie reke podniesie. nigdy nie byl na spacerze, cale zycie spedzil w ogrodku. piesek jest bardzo sympatyczny i przyjacielski, zarowno dla ludzi jak i innych psow. na innych zwierzakach nie sprawdzalem jeszcze. mieszkam w bloku, choc w duzym mieszkaniu. czy ktos zna strone (nie moge znalezc zadnej, moze byc rowniez po angielsku) lub moglby sie podzielic wiedza, jak powinienem go wychowywac, bo jak na razie nie slucha sie. oduczylem go od wskakiwania na lozko (ma swoj materac w sypialni i sofe w salonie). na spacerze bardzo ciagnie, oraz kiedy go puscilem w parku nie reagowal na wolanie. pierwszy raz mam pieska tego gatunku/rasy. z gory dziekuje za sugestie i pomoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj mnie popracuj z nim w domu komendy takie jak siad noga czy jakie tam uwarzasz jak wykona polecenie to go nagrodzisz jakimś smakolykiem albo pochwała ale nie pokazuj mu jedzenia puki nie wykona polecenia na początek yo pochwal dobry pies a jam bd robił to już dobrze to daj mu coś dobrego to na początek musisz yo jakoś zachęcić do współpracy to tyle

      Usuń
    2. Słuchaj mnie popracuj z nim w domu komendy takie jak siad noga czy jakie tam uwarzasz jak wykona polecenie to go nagrodzisz jakimś smakolykiem albo pochwała ale nie pokazuj mu jedzenia puki nie wykona polecenia na początek yo pochwal dobry pies a jam bd robił to już dobrze to daj mu coś dobrego to na początek musisz yo jakoś zachęcić do współpracy to tyle

      Usuń
  7. Mądrze napisane :) zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpaliłem google i myślałem, że mnie rozniesie od niektórych blogów, a tu proszę takie cacko. Konkretnie, przejrzyście i z dbałością o estetykę, to lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, czy poleca Pan może jakąś sensowną książkę która pomoże pogłębić wiedzę na temat wychowania i tresury ? Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam mam okropny problem z amstaffem. Ucieka z posesji przez ogrodzenie i tłumaczenie że pies nie jest wybiegany lub się nudzi jest totalnie w tym przypadku błędne. Pies ma dwa ponad godzinne spacery dziennie ma kontakt z innymi psami a spacer to nie chodzenie na smyczy tylko około godziny w biegu. Poza ucieczkami nie możemy kompletnie oduczyc psa od wchodzenia na łóżka w domu a niestety w naszej sytuacji jest to naprawdę ogromny problem. Mieszkamy w Niemczech i jeżeli ucieczka się powtórzy psa nam zabiorą już kilka razy zawierała go policja. Ogrodzenie zabezpieczamy ale on co chwile robi sobie nowe wyjście i od razu mówię że zmiana ogrodzenia nic nie dała pies robi podkopy. Nie mogę w domu posprzątać ponieważ pies nie chce zostać nawet chwilę na swoim miejscu. Zna wszystkie Komedy ale nie reaguje na nie jak niema ochoty. Niestety jeżeli pies się nie zmieni a naprawdę ma około 3 godzin uwagi dziennie to niestety będziemy musieli znaleźć mu inny dom zanim zabiorą nam go po kolejnej ucieczce do schroniska. Pies jest pogodny ale niestety tutaj jest to rasa zakazana i nie pozwolą nam go mieć jeżeli nie będziemy nad nim panować. Bardzo proszę o pomoc inaczej kolejny amsatt zostanie nam odebrany i najprawdopodobniej uśpiony... Podaję mój e-mail w razie chęci udzielenia pomocy nie mam już czasu a żadne szkoła nie chce psa przyjąć tłumacząc że za młody i tej rasy też nie chcą tu szkolić... olucha100@gmail.com
    Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle naoisalam nie nam odebrany ponieważ to nasz pierwszy amstaff wcześniej mieliśmy labradora i nie było żadnych problemów i tak samo uczylismy amstaffa komend ale niestety pies jak nie chce po prostu nie reaguje. Powiedzieli nam że go zabiorą i uspia i niema tłumaczenia że zabierzemy go do Polski lub oddamy w dobre ręce. Zanim zacznę szukać mu domu chce najpierw jeszcze raz spróbować go ułożyć ale boję się że on ucieknie i już nie zdążę....

      Usuń
  11. Bardzo ciekawy artykuł, zastosuję kilka porad na pewno. Swojego Amstafa mamy dopiero 3 tyodnie, pies ma około 2 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry i rzeczowy artykuł, pozdrawiam dp

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. A można wiedzieć jakich przekąsek używała Pani do tresury pieska? U nas się mega fajnie sprawdzają te https://mrbandit.pl/produkty/ produkty. Chętnie jednak podpatrzę coś u Pani

    OdpowiedzUsuń